Jak Wiewiórska ilustrowała “Powrót do R’lyeh”

Nie jestem profesjonalnym ani nawet półprofesjonalnym ilustratorem. Gdzieś w okolicach jesieni 2016, z powodu ”znalazłabyś sobie jakieś hobby, co?”, zaczęłam uczyć się rysować. Dla siebie i do szuflady, bo ostatni raz ołówek w ręce trzymałam chyba przed 10-tym rokiem życia. Czasem zdarzyło mi się machnąć jakiś szybki szkic podczas sesji RPG, ot tak dla zabicia czasu, gdy mojej postaci nie było w scenie. I tak pewnie byłoby do dzisiaj, gdyby nie Kuba Polkowski, z którym zetknęliśmy się kiedyś przypadkiem na sesji Zew Cthulhu RPG u Tomka Frejtaga (z GryFrejtaga).

Byłam przerażona, bo przecież nigdy wcześniej niczego nie ilustrowałam a tu poważna sprawa: to w końcu Byłam przerażona, bo przecież nigdy wcześniej niczego nie ilustrowałam a tu poważna sprawa: to w końcu „Powrót do R’lyeh”! „Skrótem do R’lyeh” zaczytywałam się jeszcze za czasów „Magii i Miecza”. To co zapamiętałam, to niekiedy wstrząsające i absolutnie niedoścignione rysunki Huberta Czajkowskiego i nie było opcji aby moje marne, bo zaledwie kilkuletnie i dorywcze umiejętności rysownika-amatora, kiedykolwiek mogły się z wyżej wymienionym mierzyć. Ryzyko było duże, ale mimo to Kuba zdecydował się dać mi szansę (za co należą mu się ogromne podziękowania!). Dostałam motywy przewodnie poszczególnych tekstów, w ramach których musiałam improwizować. Tematy były lakoniczne i sama musiałam dopowiedzieć sobie resztę. Najwięcej czasu zajęło mi rozmyślanie, co też narysować. Powstały ogromne listy z pomysłami, z czego 90% odpadło, bo albo nie byłam do nich przekonana albo moje marne umiejętności nie były w stanie sprostać wyzwaniu. Zdecydowałam się od razu rysować w elektronice, co wprawdzie znacznie różni się od rysowania na papierze, ale w razie czego można poprawiać aż do skutku.

I tak zimą, na przełomie 2018 i 2019 r. powstało 11 ilustracji, które widnieją na niektórych stronach „Powrotu do R’lyeh”. Yup, to mój pierwszy raz. Mało kto wie, ale to właśnie z tego 11-rysunkowego projektu niedługo potem urodziły się Handouty.pl. Mało kto wie, że na jednym z rysunków, dla funu zaszyłam easter-egga i mam nadzieję, że Black Monk Games nie urwą mi głowy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *